wtorek, 9 września 2014

012 - DLC i inne takie


Dwunasty odcinek Alchemii Gier przed Wami. Tym razem rozmawiamy o tym, jak w ciągu ostatnich lat zmieniło się pojęcie "gra video", czy warto kupować dodatkową zawartość do gier i czy aby na pewno nie oddaliśmy dystrybutorom nieco zbyt wiele naszej wolności konsumenckiej? Świętujemy też pierwszą rocznicą Alchemii Gier, która wypada właśnie dzisiaj (to dlatego  ten odcinek ukazał sie tak szybko). Mam nadzieję, że będziecie z nami i następny rok.


Pobierz odcinek (00:56:07)

3 komentarze:

  1. Wszystkiego najlepszego z okazji pierwszego "roczku". Sorry że tak późno ale dopiero teraz znalazłem trochę czasu. A mówiąc o "rozwoju" rynku gier to pamiętam jak jeszcze kilka lat temu mówiło się że cyfryzacja zmniejszy ich cenę (zresztą nie tylko bo z książkami jest podobnie) a niestety tak się nie stało, za to producenci mocniej akcentują że nie tyle ludzie są właścicielami zakupionych gier ile "użytkownikami licencji".

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, wszystkiego dobrego! :) AG na razie trzyma się doskonale i już sam dobór tematów jest bardzo dobry, więc oby nagrywanie nigdy się Wam nie znudziło! Czekamy na kolejne świetne audycje! :)
    Co do ostatniego odcinka: ogólnie ze wszystkim się zgadzam, mam tylko dwie uwagi:
    - Wersje demonstracyjne nadal istnieją, ale mało kto z nich korzysta. Są nawet dostępne na Steamie. I jak za dawnych lat czasem trafiają się miodne demka (The Incredible Adventures of Van Helsing), czasem tragiczne (Castlevania: LoS).
    - Aktywnie korzystam ze Steam'a od jakiegoś roku i kupuję gry tylko w bundle'ach, na steam sales i na Allegro. Gry z tego ostatniego źródła często są tak tanie, że prawie na pewno kupowane są w USA lub za naszą wschodnią granicą, ale jeszcze ani razu nie miałem z nimi żadnego problemu. Dlatego też wydaje mi się, że te wszystkie pogłoski o masowym blokowaniu kont to zwykłe urban legends. Poza tym żyjemy w tak zglobalizowanym świecie, że przyjęcie gifta od kogoś z Rosji czy Stanów nie może być z góry traktowane jako próba oszustwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dema istnieją, ale też się bardzo mocno zmieniły w czasie. Jest ich mniej i często są krótsze. Pamiętasz dawne dema? Cały pierwszy epizod Queke'a, albo DN3D? Przez miesiące grałem tylko w demo ;)

      A co do kupowania kodów na steama. Ja wiem, że ten rynek się prężnie rozwija, ale wolałbym abyśmy nie musieli się uciekać do tego (swego rodzaju) wtórnego obiegu. Ja nie jestem w stanie zaakceptować, że ceny wersji cyfrowych dla nowych tytułów są często droższe (steam, psn) od wersji pudełkowych. Dla mnie to kpina z klientów. I pewnie można powiedzieć humble bundle, holiday sales na steamie (i tak dalej) i można mieć gry za pół darmo, ale znów. Premierowe tytuły na to się nie łapią.

      I dzięki Panowie za życzenia. Dobrze wiedzieć, że nie nagrywamy tylko dla własnej przyjemności.

      Usuń