Bioshock - gra-legenda, która już na stałe zapisała się w pamięci graczy. Ale czy słusznie? Jak się okazuje, nie wszyscy tak myślą. Misiael z bloga Mistycyzm Popkulturowy i Jerry z bloga Jerry's Tales wspólnie zastanawiają się, co w tej grze nie wyszło i dlaczego. Zapraszamy do pierwszego odcinka nowego podcastu o grach.
Bardzo przyjemnie się słuchało. Cieszy, że można sobie posłuchać dyskusji i o starszym nieco już tytule. Czekam na więcej i liczę na zaproszenie kiedyś do podcastu ;)
Co do Bioshock - to cóż, zgadzam się, że mechanika, a i sam scenariusz w rzeczywistości może nie powalają, ale kapitalny klimat i fenomenalne wzornictwo tej produkcji, historia Rapture... to wszystko sprawia, że gra jednak moim zdaniem zasługuje na status legendy czy klasyka. Można stwierdzić, że bez wspominanych dostajemy bardzo średni shooter, ale z drugiej strony - czymże byłaby Mona Lisa, bez swojego tajemniczego uśmiechu? Oczywiście jednocześnie nie uznaję, że Bioshock to jakaś niezwykle głęboka produkcja, która zmieniła moje postrzeganie rzeczywistości, lecz wprowadziła do gier coś nowego - zaczęła komentować rzeczywistość, systemy społeczne, odnosiła się do przeróżnych prądów myślowych. W pewnym sensie gracz po skończeniu tego tytułu może czuć się lekko wzbogacony - w porównaniu do legendarnych dzieł wielkich ludzi może nie jest to wiele, ale od czegoś gry muszą zacząć :)
Cóż powiedzieć... mi się podoba. Bioshock był trafionym wyborem. Oby równie trafiona była kolejna gierca, bo czekam na następny odcinek. :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie się słuchało. Cieszy, że można sobie posłuchać dyskusji i o starszym nieco już tytule. Czekam na więcej i liczę na zaproszenie kiedyś do podcastu ;)
OdpowiedzUsuńCo do Bioshock - to cóż, zgadzam się, że mechanika, a i sam scenariusz w rzeczywistości może nie powalają, ale kapitalny klimat i fenomenalne wzornictwo tej produkcji, historia Rapture... to wszystko sprawia, że gra jednak moim zdaniem zasługuje na status legendy czy klasyka. Można stwierdzić, że bez wspominanych dostajemy bardzo średni shooter, ale z drugiej strony - czymże byłaby Mona Lisa, bez swojego tajemniczego uśmiechu? Oczywiście jednocześnie nie uznaję, że Bioshock to jakaś niezwykle głęboka produkcja, która zmieniła moje postrzeganie rzeczywistości, lecz wprowadziła do gier coś nowego - zaczęła komentować rzeczywistość, systemy społeczne, odnosiła się do przeróżnych prądów myślowych. W pewnym sensie gracz po skończeniu tego tytułu może czuć się lekko wzbogacony - w porównaniu do legendarnych dzieł wielkich ludzi może nie jest to wiele, ale od czegoś gry muszą zacząć :)